Ostatnie dni obfitowały w wiele wydarzeń żeglarskich, które miały miejsce w Szczecinie.
W dniach 2-5 sierpnia odbywał się wielki finał The Tall Ships Races 2024. Do polskiego portu przypłynęło mnóstwo żaglowców z całej Europy, ale były też jednostki z innych kontynentów.
My również przygotowywaliśmy się do tego, by po raz pierwszy zaznaczyć swoją obecność i reprezentować nasze województwo podczas finału.
Pierwszego sierpnia w nocy, wypłynęliśmy do niemieckiego Sassnitz, by po drodze móc na morzu oglądać przypływające do Polski żaglowce. Udało się kilka znamienitych jednostek spotkać. M.in. STS Pogorię, STS Generała Zaruskiego, ORP Iskrę, Grossherzogin Elisabeth, STS Fryderyka Chopina, a także mijaliśmy byłą chlubę Klubu Żeglarskiego w Nysie s/y Bies. Było tych jednostek znacznie więcej.
Na pokładzie mieliśmy specjalnego gościa. Po raz pierwszy w życiu, na morze wybrał się z nami Wicemarszałek Województwa Opolskiego Zbigniew Kubalańca, by zobaczyć z czym to się je. Choć kawalerzysta z krwi i kości, to mówiąc krótko zaskoczył. Pewnie z konia na jacht się nie przesiądzie, ale sprawimy, że żeglarstwo stanie się jego drugą pasją. W końcu mamy w tym doświadczenie.
Neptun był dla nas wyjątkowo łaskawy, bo wiatru nie było zbyt dużo i ewidentnie chciał pokazać naszemu marszałkowi łagodne oblicze morza.
Odwiedziliśmy urokliwie niemieckie Sassnitz, które słynie z frykasów morza, których sobie nie pożałowaliśmy. Trzeciego sierpnia przed południem wpłynęliśmy do Szczecina, odwiedzając jeszcze po drodze Świnoujście. Oglądanie tych pięknych żaglowców z pokładu naszego jachtu było czymś wyjątkowym, bo zupełnie to wygląda inaczej niż z pozycji przechodnia maszerującego w milionowym tłumie.
W gościnę przyjęła nas Marina Nort East i nie mogliśmy sobie wymarzyć lepszego miejsca. Byliśmy w samym centrum, blisko Daru Młodzieży, który majestatycznie cumował w najbardziej okazałym miejscu i swoją obecność, co jakiś czas zaznaczał, sygnałem alarmowym.
Szczecin eksplodował ilością wydarzeń, koncertów, atrakcji. Dzięki temu były spotkania i odwiedziny wielu osób. Posłuchaliśmy koncertów The Nierobbers i North Cape, a na pokładzie gościliśmy załogę zespołu Flash Creep. Wspólnie z marszałkiem odwiedziliśmy s/y Tarę czyli naszą dawną jednostkę ocaniczną s/y Dar Opola. Wraz z obecnym właścicielem Jorgenem Krogh Johansenem, przy kawie, pogawędziliśmy o wspólnej opolsko-duńskiej historii. Z największą przyjemnością, sprezentowaliśmy Jorgenowi na pamiątkę książkę, pt. Rejs po dziejach opolskiego żeglarstwa, w którym cały rozdział poświęcony jest historii Daru Opola wraz dużą ilością archiwalnych i aktualnych zdjęć. Była wspólna pamiątkowa fotografia.
Kiedy tak spacerowałem po pokładzie Tary, próbowałem sobie wyobrazić naszych Opolan, którzy budowali, naprawiali i pływali na tej dzielnej jednostce, prawie siedemdziesiąt lat temu. Nie ma zbyt wielu zdjęć, ale na każdym widać radość z możliwości wypłynięcia w morze.
Oficjalnie reprezentowaliśmy Województwo Opolskie, którego logo pojawiło się na naszym nowym żaglu i powiem Wam, że robi wrażenie, a szczególnie wieczorem. Rozdawaliśmy foldery o Opolszczyźnie, tym samym zapraszając gości, by odwiedzili nasz piękny region.
Dla naszej s/y Lady K, był to pierwszy udział w tak wielkim żeglarskim wydarzeniu. Pięknie się zaprezentowała z nowymi żaglami i widziałem, że niektórzy wzdychali do niej, bo jest do czego.
W imieniu Opolskiego Stowarzyszenie Pieśni spod Żagli bardzo dziękuję Wice Marszałkowi Zbigniewowi Kubalańcy za udział w naszym rejsie i możliwość wspólnego reprezentowania naszego województwa podczas finału The Tall Ships Races 2024.
Dziękuję też prezesowi W&K Industriemontage Sp. zo.o. z Lubina - Robertowi Urbaniakowi za udział i ogromne wsparcie, a także Tomaszowi Pruskiemu i Robertowi Kulpińskiemu, prezesom Initel Sp. z o.o. z Opola za ogromne wsparcie w odbudowę naszego jachtu.
Ostatni przedłużony weekend był wyjątkowy i pełen wrażeń, a Opolszczyzna zasygnalizowała, że ma swoich żeglarzy, jeziora i bogatą historię morskiego żeglarstwa.
Kpt. Ryszard Sobieszczański