Mijają cztery lata od pamiętnej Pierwszej Opolskiej Bitwy Morskiej. Nie wielu przeżyło, a Ci co żyją okryci są chwałą i glorią.
Nadszedł czas, by znowu stanąć do II Opolskiej Bitwy Morskiej. Ojczyzna wzywa do boju.
26 marca o północy na stronie www.daropola.pl rozpocznie się II Opolska Bitwa Morska. Ostrzcie szable, zbierajcie broń, układajcie w sterty kule, a przede wszystkim zwierajcie szyki i szykujcie się. Kiedy słońce zajdzie w niedzielę, hukną pierwsze salwy.
Floty zebrały się wielkie, uzbrojone po zęby.
Bitwa trwać będzie do 23 kwietnia 2023 roku.
Dziś przypominamy Wam jak było cztery lata temu. Jaką krwawą bitwę przeżyliśmy.
Kiedyś po latach, być może kronikarze tak opiszą przebieg wydarzeń jaki miał miejsce między 4 a 24 marca 2019.
Była to najkrwawsza bitwa morska w dziejach Księstwa Opolskiego. Trup kładł się po pokładach, a woda przez wiele miesięcy nie chciała zmienić swojego koloru ciemno czerwonego na błękitny.
Wczesnym świtem 4 marca, naprzeciw siebie stanęło siedem flot po zęby uzbrojonych okrętów wojennych. Każda po kilkadziesiąt fregat, korwet, okrętów liniowych i mniejszych brygów. Dumnie powiewały na nich bandery księstw opolskiego, brzeskiego, nyskiego, kozielskiego, turawskiego, krapkowickiego i otmuchowskiego położonych na południowym zachodzie Rzeczypospolitej Polskiej. Ostrza szabli lśniły we wschodzącym słońcu, a działa błyszczały jak nigdy. Obok nich leżały ułożone stosy żeliwnych kul mających zadać cios wrogowi.
Załogi były harde, zaprawione w ciężkich bojach i nikt nie zamierzał się oszczędzać. Wiedzieli, że ten kto wygra i przeżyje, przejdzie do historii. Będą o nim śpiewać w tawernach, a starzy marynarze za szklankę rumu, będą opowiadać o ich męstwie niewiarygodne legendy. Z każdym rokiem opowieści o tej bitwie będą coraz straszniejsze i mroczniejsze.
Pierwsza salwa padła rankiem 4 marca, potem kolejne. Stękały zwalane maszty, w odmęcie morza ginęli marynarze, tonęły okręty. W nocy od ognia było jasno jak w dzień. Jak okiem sięgnąć, aż po widnokrąg widać było dziesiątki okrętów szczepionych ze sobą w twardym boju. Bitwa trwała non stop przez czternaście dni i nocy. Nikt nie przechylił szali na swoją korzyść. W piętnastym dniu admirałowie zarządzili dzień przerwy, by odpocząć, ale przede wszystkim by wymyślać plan zadania ostatecznego ciosu wrogim okrętom.
Szesnastego dnia znowu do gardeł rzucili się wycieńczeni marynarze. Bitwa trwała jeszcze sześć dni, pochłonęła wiele istnień. Dziesiątki okrętów skończyło swój żywot na dnie. Tylko nieliczni sięgnęli po najwyższe trofeum „Nagiel Daru Opola” i przeszli do historii.
W tej wielkiej bitwie oddano niewiarygodną ilość 40315 salw.
W glorii zwycięstwa odpłynęły okręty księstwa nyskiego, na których czele stanął młody admirał. Postać wyjątkowa bo najmłodsza z wszystkich dowódców, a w dodatku kobieta. Harda, twarda i przebiegła. Ale to właśnie pod tymi blond włosami skrył się kunszt dowodzenia, który sprawił tak wielką glorię floty księstwa nyskiego.
KAROLINA JAŁOSZYŃSKA - zebrała największe łupy, a wśród nich legendarny złoty Nagiel Daru Opola.
Drugim admirałem, który wsławił się męstwem w tej wielkiej bitwie była ZUZANNA RAFF, admirał floty Księstwa Krapkowickiego. To jej przypadły zdobyczne okręty oraz srebrny Nagiel Daru Opola.
Kolejnymi łupami podzieliła się Flota Zjednoczonych Bab, które nie miały admirała, ale sprawiły prawdziwą rzeź. Nie oszczędzały nikogo i tym sposobem zdobyły Brązowy Nagiel Daru Opola.
Jak będzie tym razem? kto wygra? kto zdobędzie złoty, srebrny i brązowy nagiel Daru Opola?
Wszystko zależy od Was.
Nie oszczędzajcie się. Walczcie z całych sił na chwałę swojego księstwa.
Ten kto przeżyje, będzie na wieki okryty glorią i chwałą. <br />
Szklaneczka rumu za Was wszystkich
Ryśchardt von Oppeln
Admiralus Opolensi Flotus