Filharmonia Opolska ma w sobie jakieś magiczne fluidy, które przepływają podczas koncertów przez artystów i zgromadzoną publiczność.
Za nami trzeci koncert w cyklu Pieśni spod żagli, który odbył się w Opolskiej Filharmonii. 25 marca gościliśmy Dominikę Żukowską i Andrzeja Koryckiego.
Czy można ten koncert jakoś opisać? Nie znam takich słów. Byłem na sześciu może siedmiu koncertach Andrzeja i Dominiki w różnych miejscach w Polsce, ale to co wydarzyło się w Filharmonii Opolskiej przeszło nawet oczekiwania Andrzeja i Dominiki, którzy na co dzień obcują z publicznością i jak sami powiedzieli po koncercie, że to był dla nich wyjątkowy koncert.
Takiej reakcji opolskiej publiczności nie spodziewałem się w żadnych, najbardziej abstrakcyjnych snach.
Andrzej wpadł w trans, a Dominika o mało nie spadła kilka razy z krzesła, które sama sobie przywiozła. Dowcipów, anegdot, historyjek nie było końca. Opolska gawiedź, fantastycznie reagowała na każde słowo, dźwięk. Z wielkim entuzjazmem przyjęto wszystkie wykonania Dominiki i Andrzeja. Przepięknie zabrzmiały pieśni Wysockiego, Okudżawy, Sikorskiego i Porębskiego. Autorskie piosenki Andrzeja podparte historiami stały się majstersztykami.
Koncert ponad dwugodzinny, a publiczność na stojąco nie chciała ich puścić.
Z tego magicznego koncerto-kabaretu zostało jedno zdjęcie bo aparat ze śmiechu odmówił współpracy. Ale może właśnie tak miało być, by takie koncerty zostały nam w głębokiej pamięci.
Dziękuję Dominice i Andrzejowi oraz wszystkim którzy byli byli.
Ryszard